Eszkoula, odrobineczke mi sie udziela.
przy niektorych slowach ktore oni w dialekcie maja inne niz ja w ksiazce/slowniku, albo jak uczy mnie slow ktorych nie znam to uczy mnie 'w swoim norweskim'. Ale ogolnie to mowie tak jak mnie nauczono w szkole. To wynika tez z tego ze w miejscu w ktorym obecnie mieszkamy mowi sie takim wlasnie neutralnym norweskim. Ale jakby mi przyszlo pomieszkac z rok tam gdzie tesciowie to pewnie tez bym mowila tak jak oni i moj maz