Śmieszne... ale prawdziwe
. Jak będąc w Maladze wyszłam 2 razy z tamtejszymi, którzy nie mieli styczności z obcokrajowcami, to taki właśnie bełkot słyszałam i po 5 razy się pytałam "CO MÓWISZ?!". Chyba nie muszę dodawać, że to musiały być pierwsze i ostatnie "randki"
.