Cytat:
Napisał Aniutka
Dla mnie to zrozumiale. Moj pokoj w pracy jest blisko miejsca, gdzie je sie i podgrzewa lunch i czasem serio nos wykreca, szczegolnie ze mamy sporo Chinczykow i Indusow, ktorych jedzenie potrafi miec naprawde mocny zapach. Jak bylam w ciazy, to nie moglam miec drzwi otwartych i siedzialam u siebie z nosem w mietowkach.
|
I co, i uwazasz, ze powinno sie im zabronic przynosic ich jedzenie? Serio?
U nas wszyscy pukaja sie w glowe...
W koncu zawsze mozna zamknac drzwi.