Cytat:
Napisał Hainaut
Dzis ja akurat mialam lososia,
|
ale łosoś chyba jest akuratnie z tych raczej niewoniejących ryb, więc nie wiem o co tej Twojej "derektorce" chodziło
śmierdzą owszem jaja na twardo, kiełbacha, bigosik, różne aromaty smażeniny (ale nosić do pracy coś smażonego i odgrzewać to jest IMO zbrodnia na wątrobie, smażone się powinno zjeść od razu, a nie recyklingować
) Czosnku bym w pracy nie jadła, chociaż podobno zagryzanie świeżą pietruszką neutralizuje kilerski zapach z ust.
z tym, że teraz tak sobie myślę, że w sumie ta kwestia zapachów to jest bardzo subiektywna, jednemu śmierdzi to, innemu owo - więc skoro już zaczęli temat, to może powinni albo wprowadzić zakaz odgrzewania dań, bo te na zimno tak intensywnie nie pachną, albo Wam zrobić stołówkę pracowniczą. W osobnym budynku